poniedziałek, 2 września 2013

Plecak biegowy Crivit z Lidla

Żonka upolowała dziś w Lidlu plecak biegowy. Akurat tego sprzętu w kolekcji mi brakowało, a na dłuższe wybiegania jak znalazł. Pas biodrowy, mimo że wygodny, nie zawsze się sprawdza (np. zimą kilka razy zamarzł mi w nim izotonik).


Dostępne były trzy kolory, jednak do gustu przypadł mi najbardziej jasnozielony, i taki na szczęście ujrzałem wchodząc po południu do domu. Plecak jest solidnie wykonany, odpowiednio usztywniony. Z przodu mamy w sumie trzy kieszenie zamykane na suwak: główną (dużą, z dwoma segmentami), mniejszą (na klucze czy dokumenty) oraz na samym dole, ze schowaną, ściąganą na gumkę siatką (np. na przepoconą po treningu koszulkę).



Tył jest przyjemnie wyprofilowany, całość dobrze przylega do pleców. Nie chciało mi się biegać po mieszkaniu, żeby sprawdzić, jak się trzyma i czy nie tłucze po tyle głowy, ale kilka podskoków upewniło mnie, że nie powinno być problemów. Jeśli mimo wszystko nie będziemy czuli się przekonani, na szelkach mamy jeszcze dwa pasy stabilizujące :-)



Na testy praktyczne przyjdzie pora za jakiś czas, jednak czuję, że będzie z niego pociecha. Psiak też powinien być zadowolony, bo teraz na trening na pewno uda mi się przemycić jakieś smakołyki dla niego ;-) Myślę, że za niecałe 50zł jest to towar, obok którego szkoda przejść obojętnie. Po raz kolejny (mam już m.in. buty i odzież biegową) okazało się, że Crivit umie połączyć wysoką jakość z niewygórowaną ceną.




Tak na marginesie, jeśli zainteresowani jesteście ubraniami kompresyjnymi (z tej samej gazetki reklamowej), odpuśćcie sobie - to zwykła obcisła odzież treningowa, nie mająca nic wspólnego z odpowiednim uciskaniem partii mięśni...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz